Co to jest furry?

Termin "furry" wywodzi się z języka angielskiego i w dosłownym rozumieniu oznacza futrzaka oraz futrzastość. Określeniem tym zwykło nazywać się osoby lub całe społeczności, które są zainteresowane ideą antropomorfizacji zwierząt. Zamysł ten wyrażany jest poprzez tzw. sztukę furry - najczęściej rysunki i zwierzęce przebrania (fursuity) mające przedstawiać postacie łączące w sobie cechy ludzi i zwierząt. Niektórzy powiedzą, że furry to taka lekka, do niczego nie zobowiązująca forma teriantropii, bo przecież zarówno zwierzołaki jak i futrzaki lubią furry arty oraz przebieranki za zwierzę (przynajmniej niektórzy), mają też fursonę i generalnie lubią zwierzęta. Jeśli jednak przyjrzymy się temu zagadnieniu bliżej, to zobaczymy, że teriantropia i furry nie są tym samym. W tym tekście postaram się unaocznić z czym tak naprawdę mamy doczynienia.

Zasadniczą kwestią, która odróżnia teriantropię od furry jest podejście do zwierząt. O ile u zwierzołaków występują silne międzygatunkowe koneksje objawiające się niezwykle empatyczną postawą wobec nich (zwierząt) i np. chęcią niesienia im pomocy, to w przypadku osób furry ta sprawa nie jest już taka oczywista. Współodczuwanie futrzaków wobec zwierząt jest nieco wyższe niż u przeciętnego człowieka, choć w zasadzie nie mniej nie więcej. Furries w większości przypadków nie są za skore do tak heroicznych czynów jak teriantropy: nie walczą o prawa zwierząt bo boją się konsekwencji prawnych lub po prostu im się nie chce. Nie piją krwi martwych zwierząt z obawy przed chorobą i śmiercią (tu objawia się brak wiary w eschatologiczny wymiar życia po życiu). Jedynie od czasu do czasu wpłacą jakiś datek na schronisko, aby uciszyć głos sumienia. Taka postawa wynika stąd, że furries to jedynie sympatycy zwierząt nie zdolni do jakichś głębszych poświęceń.

Czy futrzaki wykazują osobowe połączenia ze zwierzętami? - To kwestia dyskusyjna. Większość ludzi furry posiada coś takiego jak "fursona", która jest niczym innym jak gatunkiem zwierzęcia z którym futrzak się identyfikuje. Jest ona czymś analogicznym do teriotypu u zwierzołaków, z tym, że w przypadku futrzaków zalicza się do nich także tych, mających za fursonę różne dziwaczne stwory, np. smoki. Zwierzołaki to tylko zwierzęta, do furry zaś zalicza się zarówno zwierzęta jak i inne fantastyczne istoty. Żeby mówić o tym, czy ktoś posiada w sobie zwierzęcy pierwiastek, to trzeba to robić przez pryzmat uczynków danej osoby. Innej drogi na poznanie tej prawdy nie ma. Wielu futrzaków deklaruje tylko słownie, że jest takim a takim zwierzem, natomiast poza tym nie mają nic innego do zaoferowania.

Żeby zostać furry wystarczy wkleić na internetowym forum avatar ze zwierzaczkiem, albo rysować postacie anthro i już. Futrzakiem można zostać z dnia na dzień pod wpływem np. fascynacji humanoidalnymi zwierzakami. Nie potrzeba do tego dorabiać żadnej duchowej ideologii czy działać na rzecz zwierząt. Wystarczy samo zainteresowanie sztuką furry. Teriantropem zaś trzeba się urodzić, a potem umieć odkryć w sobie to "coś". U zwierzołaków poznawanie prawdy o sobie jest procesem długotrwałym, trwającym nieraz wiele lat. Natomiast futrzaki bardzo często zostają furry w przeciągu chwili surfując po internecie i trafiając na futrzaste arty.

Sama idea furry jest niegroźna bowiem w swoim założeniu nie zawiera elementów demoralizujących - choć nie do końca. Tak jak i inne grupy społeczne, tak i ta ma w sobie łyżkę dziegciu - chodzi tu o wewnątrzfandomową erotykę. Jednak mimo to furry nosi więcej cech pozytywnych niż negatywnych: skupia ludzi o podobnych zainteresowaniach, uczy tolerancji dla odmienności u innych osób i akceptacji siebie. Żeby jakoś względnie spokojnie istnieć w fandomie, trzeba być - tak jak wcześniej wspomniałem - bardzo tolerancyjnym wobec różnych dziwactw, z tego względu, że futrzaki przejawiają niezwykle szerokie spektrum osobowości i zainteresowań.

Tygiel osobowości który buduje fandom sprawia, że brak jest jakiegoś odgórnego kanonu skupiającego członków tej subkultury. Nie ma tu filmów, książek czy opowiadań - jednym słowem - czegoś, na czym futrzaki opierałyby swoją działalność. Jedyną rzeczą od której się wszystko zaczęło jest sposób przedstawiania zwierząt w antropomorficznej postaci.

Furry erotyka - podobnie jak fani Anime mają w swoich szeregach osoby preferujące pornograficzne przedstawienie swojej ulubionej postaci, tak też i futrzaki lubią rysować i oglądać anthro zwierzęta w seksualnych pozach. W serwisach typu DeviantArt, FurAffinity czy VCL, ilość takich prac można liczyć w terabajtach. Ich jakość jest bardzo różna - większość przeciętna, ale kto chce, znajdzie też prawdziwe perełki w znakomitym wykonaniu.

Kolejnym aspektem dotyczącym furry jest przebieranie się. Futrzaki znane są z tego, że lubią od czasu do czasu "przyjąć" formę swojej ulubionej postaci. W tym celu zakładają na siebie tzw. fursuity, czyli futrzany strój który ma odzwierciedlać ich fursonę. Oczywiście nie wszyscy się przebierają, lecz tylko ci, którzy odczuwają taką potrzebę. Większość fursuitów jest przeciętnie wykonana, przypominają bowiem bardziej postacie z bajek niż realne zwierzęta, ale poza tym można też czasem spotkać wśród nich prawdziwe dzieła sztuki. Niektórym fursuiterom zarzuca się to, że nie przykładają się do swojej pracy przez co ich przebrania wyglądają karykaturalnie - a to jest uwłaczające godności zwierząt. Ponadto część z tych ludzi odznacza się niepoważnym zachowaniem co także nie przynosi chluby fandomowi. Na szczęście zdecydowana większość fursuitów jest wykonana ze sztucznych materiałów za co futrzaki mają duży plus.

Furry jako fandom zrzesza naprawdę szeroki wachlarz jednostek. Można w nim spotkać zarówno ludzi inteligentnych z którymi da się pogadać na wszystkie tematy, ale znajdziemy też sporo osób niedostosowanych społecznie. Ci ostatni chcieliby poczuć się kimś więcej niż są w rzeczywistości i przy okazji wylewać swoje niezadowolenie na innych. Kiedy zbierze się "dostateczna" liczba takich osób wówczas atmosfera w społeczności staje się toksyczna. Z tego powodu część futrzaków nie angażuje się w życie fandomu lub wręcz egzystuje poza nim.

Jeśli ktoś w fandomie jest idiotą, który lubuje się w dogryzaniu innym to tylko o nim świadczy... Podobnie jest ze zbokami ukierunkowującymi swoje popędy wyłącznie w stronę anthro zwierzątek. Oczywiście nie można generalizować, że wszystkie futrzaki mają takie odchyły. Ci zaś którzy są, to nie z winy fandomu, bo subkultura nie wpływa na to (tak myślę) jakim kto jest człowiekiem ponieważ nie jest ona środowiskiem naturalnym. Subkulturę wybiera się świadomie i albo jej klimat nam odpowiada albo nie i można ją opuścić w każdym momencie. Natomiast środowisko jest narzucone odgórnie i to ono w głównej mierze kształtuje jednostkę.

Beria,
01-X-2018