Prawdę powiedziawszy, to w Polsce od zwalczania kłusownictwa na zwierzynie łownej jest Państwowa Straż łowiecka, zaś na terenach PGL LP funkcjonuje Straż Leśna. Dedykowana służba istnieje, jest opłacana z kasy państwa i ma odpowiednie uprawnienia - to wszystko ładnie wygląda, ale tylko z zewnątrz. Problemy zaczynają się gdy przychodzi co do czego. Miałem okazję zetknąć się z tym systemem i już na początku uderzyłem głową mur. Zobaczymy, co będzie dalej.
Tymczasem nic nie stoi na przeszkodzie, aby nadal prowadzić poszukiwania we własnym zakresie. Wiem, że są ludzie, którzy też chcieliby coś działać w tym kierunku, ale nie za bardzo wiedzą, jak zacząć. Początki bywają trudne. Kiedy przed laty stawiałem pierwsze kroki w tej aktywności sam musiałem uczyć się na własnych błędach. Ponieważ jestem uparty i konsekwentny w działaniu, dlatego nie było dla mnie przeszkód, których bym nie pokonał. Szczere chęci są najważniejsze. Odpowiednia motywacja stanowi fundament wszelkiego przedsięwzięcia, inaczej nie ma sensu podchodzić do problemów bardziej skomplikowanych niż siedzenie przed telewizorem.
Kto jest zainteresowany problematyką zwalczania kłusownictwa, ten może przyjechać do mnie i podjąć szkolenie. Nie da się pokazać wszystkiego online, dlatego konieczne są bezpośrednie wykłady i praktyka w terenie. Propozycję kieruję do osób, które jeszcze przed kursem poważnie zadeklarują chęć działania w swoim regionie. Natomiast zawczasu odradzam go ludziom ze słomianym zapałem, bo inaczej wyniknie z tego tylko strata czasu i nic poza tym.
Zaznaczam, że niniejszy kurs stanowić będzie jedynie podstawowe przygotowanie do wykrywania kłusownictwa, zbierania pułapek i unikania sytuacji niebezpiecznych. Natomiast nie jest to szkolenie bojowe.
Zakwaterowanie jest u mnie. Nie biorę żadnego honorarium. Wyżywienie we własnym zakresie. Poniżej warunki, jakie muszą spełniać ochotnicy.
1. Motywacja. Podołają tylko ci, którzy mają serce do pomocy zwierzętom non profit i na dodatek są zdolni do ponoszenia ofiar. Tu nie ma zarobku ani żadnych korzyści materialnych. Osoby kierujące się innymi pobudkami, np. ochroną Skarbu Państwa, niech sobie dadzą z tym spokój, bo szybko się wypalą. To samo będzie z ludźmi szukającymi przygody/adrenaliny. Świrów mi nie potrzeba, bo z takimi jest więcej problemów niż pożytku.
2. Nie ma co ukrywać, ale tak samo istotnym czynnikiem jest wysoka sprawność fizyczna. - Wymagam znacznego zahartowania organizmu - większego, niż u przeciętnego człowieka. Nie będziemy jeździć samochodem, tylko rowerami, tak do 40 kilometrów (można i dalej) w jedną stronę. Chodzimy cały dzień w terenie i na wieczór musimy wracać ten sam dystans. A nazajutrz powtórka z rozrywki. Ktoś, kto nie ma pojęcia z jakim wysiłkiem to się wiąże, może będzie mówił, że to jest nic. Ale tak nie jest. Wytrzymałość - ona też stanowi formę sprawdzianu, czy dana osoba przejawia szczere chęci do takich działań.
3. Odwaga. Ktoś, kto nie wytrzymuje napięcia w sytuacjach zagrożenia nie nadaje się do tej roboty. Jednocześnie nie chodzi też o to, aby być jakimś narwańcem, który pcha się w ogień i warczy na wszelkie podejrzane osoby. My nie będziemy kontrolować ludzi. Nie będziemy też szukać awantury za wszelką cenę. Odwaga musi być w tym zakresie, która pozwala wytrzymać stres w czasie akcji, bo w terenie może być różnie. Jeśli zostaniemy zaatakowani, no to trzeba podjąć walkę, a nie uciekać zostawiając towarzysza samemu sobie. Konieczne jest również opanowanie, aby nie ulegać zaczepkom. Nawet zwykłe (późniejsze) samodzielne patrole wymagają jakiejś odwagi. Także ochotnik powinien uczciwie ocenić, czy ma odpowiednie predyspozycje, inaczej życie je zweryfikuje.
Przedmiot naszych poszukiwań.
Tak jak wcześniej pisałem, szkolenie jest skierowane do zapaleńców którzy wiedzą, na co się porywają. Chętni mogą pisać na maila. Zaczynamy od rozmowy, której celem jest rozeznanie motywacji kandydata i jej poziom. Od wyniku będzie zależeć stopień trudności kursu, a także to, czy w ogóle do niego dojdzie. Termin i czas trwania jest do uzgodnienia. Nie ma odgórnie przyjętych ram. Szkolenie prowadzę indywidualnie, czyli dla jednej osoby. Tak najlepiej wchodzi wiedza i praktyka. Nie zarabiam na tej pracy. Natomiast stawiam nacisk co do jakości - aby czegoś nauczyć i nie zmarnować czasu.
Typowy charakter miejsca do patrolowania.
Teoretyczna część szkolenia ma stanowić wstęp do etapu praktycznego i nie da się jej pominąć. W miarę konieczności zakres teorii będzie przeplatany z praktyką. Oto najważniejsze punkty, które zostaną szczegółowo rozwinięte:
- teledetekcja (na podstawie zdjęć satelitarnych) w rozpoznawaniu struktur i układu roślinności włączając uwarunkowania terenowe i hydrologiczne
- typologia: stopień zurbanizowania i formy własności terenu, które sprzyjają kłusownictwu
- charakterystyka lokalnej społeczności z zapędami kłusowniczymi
- omówienie niezbędnego ekwipunku
- zdalne metody inwigilacji przydatne do wykrywania kłusownictwa
- wyszczególnienie pułapek kłusowniczych i miejsc, w których są umieszczane
- aspekty psychologii i socjotechniki w praktyce antykłusowniczej
Strona praktyczna kursu odbywać się będzie prawie wyłącznie w terenie. Poniżej wybrane elementy:
- patrolowanie miejsc o różnej charakterystyce
- efektywne poszukiwanie wnyków i sideł
- metodyka poruszania się w terenie w praktyce antykłusowniczej
- skryta bezpośrednia obserwacja
- sztuka maskowania fotopułapek
- wybrane zagadnienia bushcraftu
Opady mokrego śniegu na granicy zamarzania, który lepi się do wszystkiego, to jedne z najcięższych warunków dla rowerzysty. Odczucia po przejechaniu 100 kilometrów są takie, jakby przejechać ich 200. (Wtedy do domu miałem tylko 25, a i tak ledwo dałem radę).
Na razie tyle. Jeśli przypomnę sobie coś ważnego lub nastąpią jakieś zmiany, to niezwłocznie je opublikuję. Wszelkie pytania odnośnie kursu można kierować na pocztę elektroniczną.
Beria, 10-03-2023
Trzeba być gotowym na takie widoki (gm. Grabów Nad Pilicą).