Nadal przeczesuję znajome mi bagna. W pewnych ich rejonach nie byłem przez dobrych kilkanaście lat. Przez ten czas nagromadziło się tam sporo ciekawych artefaktów. Dziś jeszcze możecie zobaczyć niektóre z nich. Tym wpisem na razie kończę prezentację niniejszej aktywności, bo pora na inną tematykę. Ale nie martwcie się. Jeśli znajdę coś naprawdę ekstra interesującego, to nie zapomnę by się tym z Wami podzielić.
W pierwszej połowie marca postanowiłem rozejrzeć się trochę za porożem, które jelenie zrzucają pod koniec zimy. Takie poszukiwania najlepiej robić w czasie poprzedzającym okres wegetacyjny roślin. Póżniej o wiele trudniej jest coś wyłuskać. Dziś zaprezentuję Wam dotychczasowe efekty. Tym razem dla odmiany będzie więcej oglądania niż czytania.
Najczęściej mam do czynienia ze zwierzętami, które straciły życie w gwałtowny sposób. Inne rodzaje śmierci to widok bardzo rzadki - nie dlatego, że nie występują, tylko po prostu trudno na nie trafić. 1 marca znalazłem zwierzę chore, aczkolwiek wtedy jeszcze żywe.
To będzie tekst o tym, jak ciężko jest mi odpuścić mimo potencjalnych konsekwencji.
Wnykarstwo jest tym przejawem kłusownictwa, które można najłatwiej wykryć. Ten proceder istnieje w każdym regionie kraju, aczkolwiek nie wszędzie w jednakowym nasileniu. Z tego co widzę w mojej okolicy, to tam gdzie są prywatne młodniki, tam też i są wnykarze... A chętnych do bezinteresownej walki z nimi nie ma zbyt wielu. Choć może są, tylko nie wiedzą jak zacząć. Pod koniec ubiegłego roku wspominałem o możliwości wspólnych patroli antykłusowniczych ze mną. W dzisiejszym tekście przedstawiłem garść wytycznych dla śmiałków.
Już dawno chciałem pokazać Wam, jak wygląda las nocą bez używania sztucznego oświetlenia. Z przyczyn oczywistych na okazję ku temu musiałem długo czekać. Dopiero bowiem kiedy w jednym czasie zbiegły się odpowiednie warunki, możliwe było wykonanie zdjęć na których widać otoczenie takim, jakie jest. Przy okazji uchylę nieco mojej historii, a także porozmawiamy na temat znaczenia nocy w życiu teriantropów - tych, którzy mają w niej upodobanie.
Jeszcze kilka lat temu trzeba było mieć naprawdę szczęście, aby w lesie trafić na wynalazki takie, jak na zdjęciu powyżej. Fotopułapki, czyli kamery reagująca na ruch. Z roku na rok zyskują na popularności, także obecne można je co raz częściej znaleźć w każdym regionie kraju.
Ekstra trafienie sprzed paru dni na skraju Puszczy Kozienickiej. Najwidoczniej ktoś bardzo nie lubi ptaków drapieżnych. Sprawa jest dziwna, ponieważ tym razem lokalizacja urządzenia kłusowniczego to niecodzienny widok...
Kłusownicy nie śpią. Problem nadal istnieje, choć na co dzień nie jest widoczny. W zimie są wyjątkowo aktywni, dlatego to najlepszy czas, aby zintensyfikować działania przeciw nim. Rozszerzam krąg poszukiwań coraz dalej, ale nie zawsze trafi się w sam środek. W ostatni piątek grudnia ubiegłego roku, nieopodal wsi Lipska Wola (gm. Głowaczów) znalazłem coś nietypowego, bo opuszczony wnykarski rewir.
Pora przedstawić bilans zwierzołaczej działalności za miniony rok. To będzie kilka słów o tym, co udało mi się dokonać, oraz co nowego planuję zrobić w najbliższym czasie.
Posiwiały ze starości rok 2022 przechodzi powoli do historii. Zimno. Opady śniegu i mroczne dni wydają się nie być fajne. Wielu dostaje depresji w tym czasie... U mnie jest zupełnie na odwrót, tym bardziej, że najbliższe miesiące to apogeum zwierzołaczej działalności.
Nie bądźcie zdziwieni jeśli napiszę, iż nastała pora, która ma więcej plusów jak minusów. Te namacalne jej następstwa, a które są dla mnie istotne postaram się wyszczególnić. Możecie potraktować ten tekst jako wstęp do okresu zimowego na naszym portalu.